Wiadomosci.Goniec.pl > Polska > Dyskusja o psychiatrii dziecięcej. Wśród gości m.in. naczelny Gońca
Irmina Jach
Irmina Jach 14.02.2024 09:59

Dyskusja o psychiatrii dziecięcej. Wśród gości m.in. naczelny Gońca

None
Fot. Goniec

W czwartek 15 lutego w Senacie RP odbędzie się Szczyt Zdrowia Psychicznego Dzieci i Młodzieży. W dyskusji na temat stanu polskiej psychiatrii dziecięcej udział wezmą m.in. redaktor naczelny Gońca Janusz Schwertner, dziennikarka Martyna Wojciechowska i rzeczniczka praw dziecka Monika Horna-Cieślak. 

Okrągły stół na rzecz zmian

To pierwszy okrągły stół poświęcony problemowi zdrowia psychicznego młodzieży oraz sytuacji systemu psychiatrycznego w Polsce. Organizatorem wydarzenia są wicemarszałkini Senatu RP Magdalena Biejat oraz Akcja Uczniowska.

Przemawiać będą politycy oraz osoby od lat apelujące o systemowe zmiany, w tym redaktor naczelny Gońca Janusz Schwertner. Głos zabiorą też Martyna Wojciechowska (która wraz ze swoją fundacją UNAWEZA prowadzi projekt „Młode głowy”), obecna rzeczniczka praw dziecka Monika Horna-Cieślak oraz były rzecznik Marek Michalak.

Wśród panelistów są także m.in. znana psycholożka Dorota Zawadzka, prof. Agnieszka Dmitrowicz, Dominik Kuc i Paulina Filipowicz.
 

GONIEC UJAWNIA: niestety, w 2023 r. padł rekord prób samobójczych dzieci i młodzieży

Już nie temat tabu

- To budujące, że o psychiatrii dziecięcej jako o temacie tabu możemy mówić już w czasie przeszłym. W ostatnich latach jako społeczeństwo wykonaliśmy masę pracy, by popchnąć sprawy do przodu - komentuje Janusz Schwertner. - Teraz czas na kolejne, konkretne systemowe zmiany, które pomogą skuteczniej udzielać wsparcia młodym osobom w kryzysie psychicznym. Podejmowanie tego tematu jest dla naszej redakcji niezwykle ważne. Jako Goniec szykujemy w tym roku nowe inicjatywy mające na celu upominanie się o poprawę stanu psychiatrii w Polsce - dodaje.

- Jako Akcja Uczniowska organizujemy okrągły stół zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, aby znaleźć sposób na poprawienie tej dramatycznej sytuacji, która niestety idzie w bardzo złą stronę. Jeśli nie znajdziemy wielu sposobów reagowania to dla wielu osób może być już za późno. Każdy z nas ma albo miał w swoim otoczeniu osobę, która albo miała myśli samobójcze, albo niestety popełniła samobójstwo. To jest niestety przykra rzeczywistość w której się znajdujemy - mówi Paweł Mrozek z Inicjatywy Uczniowskiej.
 

O szkole i psychologach

Jak zapowiada, podczas czwartkowego wydarzenia dyskusja będzie dotyczyć w głównej mierze  sposobów na rozwiązanie „dramatycznej sytuacji związanej ze zdrowiem psychicznym najmłodszych”. - Będziemy dyskutować o tym, jaki wpływ ma na nasze zdrowie psychiczne szkoła. Podejmiemy też temat dla nas ważny, czyli zaufania do psychologów - wylicza.

- Zaprosiliśmy do dyskusji osoby, które znają się na tym temacie i nie będą tylko i wyłącznie "lały wody". Czwartkowy szczyt musi odbyć się ponad podziałami, dlatego zapraszamy wszystkich, niezależnie od poglądów politycznych, czy wiary. Okrągły stół polega na otwartości i kulturalnej, merytorycznej dyskusji - mówi Paweł Mrozek.
 
Początek wydarzenia o godz. 10. W obradach udział weźmie kilkadziesiąt organizacji pozarządowych w tym m.in. Fundacja UNAWEZA, Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, Nastoletni Azyl, Fundacja GrowSPACE, Sejm Dzieci i Młodzieży.
 

Tagi: depresja
Powiązane
Krzysztof Jackowski
Quiz. Czy masz zadatki na jasnowidza? Sprawdź, czy dorównasz Jackowskiemu
Psychiatria dziecięca w Polsce. Wywiad z Sarą Romską, autorką książki "Dzieci Psychiatryka"
psychiatria dziecięca
psychiatria dziecięca
Jessika Piechocka, Portalparentingowy.pl: Jak ocenia Pani obecny stan psychiatrii dziecięcej w Polsce?Sara Romska, autorka książki "Dzieci Psychiatryka": Obecny stan psychiatrii dziecięcej jest bardzo dramatyczny. Jest znacznie gorzej, niż kilka lat wcześniej. Oczywiście przyczyniła się do tego pandemia, ale również długoletnie zaniedbania. Wszystkie ręce zostały wrzucone na pokład do pracy z walką przeciwko koronawirusowi. Z braku lepszego pomysłu na ogarnięcie problemu przekształcano inne oddziały szpitalne, aby zrobić miejsce chorym na COVID-19, gdzie rykoszetem dostało się nawet psychiatrii dziecięcej. Jak można było dzieci w ciężkim kryzysie psychicznym zmuszać do opuszczenia oddziału? To dzieci po próbach samobójczych, z depresją, po traumach, czy borykające się z anoreksją. Tylko najcięższe przypadki przenoszono do innych placówek, a inne wypisywano do domów, niwecząc w ten sposób już osiągnięte postępy terapeutyczne. Dalej następowała tak trudna dla każdego człowieka izolacja. Dla dzieci szczególnie stała się ona wyjątkowo uciążliwa, a nawet destrukcyjna, ponieważ naturalna potrzeba ruchu tłamsiła ich potrzeby. Brak kontaktów międzyludzkich deformuje systematycznie stabilną psychikę. Nie każde dziecko musi trafić od razu do szpitala, ale pomoc psychologa, psychiatry może być znacząca. Izolowane dzieci i izolowani dorośli nie wytrzymują tak długiego zamknięcia. Są skazani praktycznie tylko na siebie i zaczynają tracić cenne zdrowie. Ambulatoryjna pomoc psychiatryczna w małych miejscowościach praktycznie nie istnieje. Słowo dramat w obecnej sytuacji, to najdelikatniejsze określenie.Co sądzi Pani o odrzuceniu poprawki przez PiS w sprawie psychiatrii dziecięcej, a następnie decyzji Morawieckiego o przyznaniu 220 milionów złotych na psychiatrię dziecięcą?20 stycznia tego roku premier Mateusz Morawiecki zadeklarował 220 milionów na opiekę psychiatryczną dzieci i młodzieży. Odnosi się wrażenie, że bardziej dba się o nienarodzone dzieci z deficytami, aniżeli o te, które żyją i potrzebują realnej pomocy. Pomijam fakt przegłosowanej poprawki przez PIS w sprawie psychiatrii dziecięcej i dofinansowania. Deklaracja premiera nie wniosła nic szczególnego do obecnej sytuacji. Psychiatria ogólnie, jak już się wypowiadałam, jest w ogonie medycyny, tylko trudno mi jest zrozumieć dlaczego? Chłodna kalkulacja podpowiada, że zachwiana równowaga umysłowa, to nie jest organ do przeszczepu. Nie zamienia się mózgu na nowy, tylko pomaga wybrnąć ,,z tunelu mroku”. Deklarowane pieniądze i tak obecnie utknęły w fazie obietnicy. Poza tym ich przeznaczenie niekoniecznie w stu procentach przysłuży się potrzebującym dzieciom. Ponad połową tej kwoty premier chce poprawiać infrastrukturę. Czyli co, rozciągnie metraż, dobuduje pawilony, uzdrowi psychikę chorych i cierpiących dzieci odmalowanymi ścianami? Minister Niedzielski zapewniał, że wzrosła liczba placówek udzielających pomoc psychologiczną oraz wzrosła liczba specjalistów psychiatrii dziecięcej o ponad 100 osób (czyli 25 procent). Żenujące i przerażające, jakie to postępy w tej dziedzinie osiągnęliśmy. A realne potrzeby? To wzrost samobójstw u dzieci i młodzieży oraz ogrom namnażających się zaburzeń. Jak statystycznie i beznadziejnie to wygląda w Polsce, możemy przekonać się, czytając w Internecie o rozsianych poradniach zdrowia psychicznego w dużych miastach.Co według Pani mogłoby poprawić obecny stan psychiatrii dziecięcej w Polsce?Uważam, że w obecnej sytuacji numerem jeden byłaby dostępność pomocy specjalistów. Jak pojawiają się pierwsze oznaki choroby, to najpierw są badania, potem diagnoza i leczenie. W każdej jednostce chorobowej. W onkologii najważniejszym czynnikiem jest czas. W psychiatrii również, ponieważ pewne elementy ulegają utrwaleniom i trudniej jest je wyleczyć. We wczesnym etapie choroby pomoc psychologiczna i terapeutyczna może być kluczowa. Nie wszystko leczy się lekami. Dla trudniejszych przypadków hospitalizacja bez czekania w kilkumiesięcznych kolejkach i bliskiej odległości od miejsca zamieszkania. Współpraca i kontakt z rodzicami, opiekunami ma ogromny wpływ na zdrowienie małych pacjentów. Rozładowanie kolejek i przepełnionych oddziałów, wyspecjalizowana kadra medyczna i pomocnicza w nieokrojonym składzie, dostęp do leków najnowszej generacji, dostępność do poradni zdrowia psychicznego podobna do dostępności pediatrów, piecza środowiskowa nad byłymi pacjentami szpitali psychiatrycznych. W tej chwili brzmi to jak pobożne życzenia, ale długofalowy program może to zmienić, A stałe i rozsądne wydatkowanie funduszy może przynieść realną poprawę. Dla młodych studentów medycyny podniesienie atrakcyjności specjalizacji w kierunku psychiatrii dziecięcej.Jak Pani myśli, dlaczego w Polsce psychiatria dziecięca jest w takim stanie, jakim jest?Wieloletnie zaniedbania i lekceważenie narastających problemów dzieci i młodzieży doprowadziło do skumulowania się zaniedbań. Jeszcze wiele lat temu na taką skalę nie mieliśmy potrzeby pochylania się nad dramatami młodych ludzi. Ma tu swój udział postęp i cywilizacja, szybkie życie, czas przeciekający nam przez palce, bezradność rodziców, opiekunów z wyedukowaną młodzieżą. Raz jest to mało efektywnie zagospodarowana przestrzeń młodych ludzi, a innym razem ta przestrzeń przeładowana rozrośniętymi ambicjami rodziców. Maniera i poza najmłodszych naśladująca bezkrytycznie celebrytów, a brak autorytetów i życiowych celów wypaczająca im charaktery. To tylko skrót myślowy, który ma głębsze dno. Nie zawrócimy kijem Wisły i nie cofniemy postępu cywilizacyjnego. Bycie rodzicem staje się coraz trudniejszą rolą. Nie ma złotego środka na każdy problem. Czasami sytuacja może przerosnąć każdego z nas i dlatego dostępność do poradnictwa, pomocy psychologicznej powinna być ogólna bez względu na miejsce zamieszkania.W psychiatrii dziecięcej jest zdecydowanie za mało specjalistów. Co można zrobić, aby zachęcić lekarzy do pracy w szpitalach psychiatrycznych i co zrobić, aby w ogóle zachęcić studentów do wybierania tej specjalizacji?Dużo ludzi niewiele wie o psychiatrii. W dalszym ciągu pokutują stereotypy. Ktoś, kto trafił do szpitala psychiatrycznego to popularnie “wariat”. To bardzo krzywdzący termin, trącący myszką. Coraz więcej można usłyszeć o depresji, a to za sprawą między innymi celebrytów, którzy zmagali się z tym schorzeniem, ale psychiatria to także inne choroby, z którymi można funkcjonować podobnie jak z cukrzycą i nadciśnieniem. Strach przed ludźmi chorymi psychicznie udziela się również studentom i młodym lekarzom. Zachęta finansowa, większa obsada personelu medycznego i pomocniczego, poprawa bezpieczeństwa pracy, podniesienie świadomości medycznej co do pracy z psychicznie chorymi oraz możliwość leczenia środkami najnowszej generacji to ewentualne atuty do podniesienia prestiżu obecnej psychiatrii. Potrzebne są również prace nad nowymi ustawami. Obecnie funkcjonujące generują spore straty w tym sektorze. Zbyt mało zachęcający okres praktyk nie ukazuje realnych możliwości przyszłej pracy w psychiatrii, a co za tym idzie specjalizacji psychiatrycznej.
Czytaj dalej