Wiadomosci.Goniec.pl > Polska > Człowiek, który stał się symbolem. Droga Tomasza Komendy
Mateusz Baczyński
Mateusz Baczyński 24.02.2024 19:24

Człowiek, który stał się symbolem. Droga Tomasza Komendy

Tomasz Komenda
KAPiF

Opowiadał mi, że w więzieniu był traktowany gorzej niż karaluch. Ale nasza rozmowa była też pełna nadziei. Tomasz Komenda odszedł w środę w wieku 46 lat.

"Czekałem na was 18 lat"

Tomasz Komenda to człowiek, który stał się symbolem wielkiej pomyłki sądowej, pokazującej, że wymiar sprawiedliwości nie jest nieomylny. Jego życie było opowieścią o nieudolności organów ścigania, bezduszności systemu, który za wszelką cenę chciał znaleźć winnego i tragedii pozostawiającej rany, których nigdy nie udało się zaleczyć.

Przypomnijmy, że Tomasz Komenda został skazany w 2003 roku na 25 więzienia za gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgosi w Miłoszycach. Miał wtedy zaledwie 24 lata i całe życie przed sobą. Co prawda 12 osób potwierdzało, że w noc sylwestrową, gdy doszło do zabójstwa, spędzał w swoim domu we Wrocławiu, ale śledczy nie dali wiary tym zeznaniom. Na jego skazaniu zaważyły fałszywe opinie biegłych i zeznania sąsiadki jego babci. Kobieta twierdziła, że rozpoznała go na jednym z portretów pamięciowych opublikowanych w programie 997.

Komenda spędził w więzieniu 18 lat i przeszedł w tym czasie prawdziwe piekło. W okrutny sposób znęcano się nad nim psychicznie i fizycznie. W jednym z wywiadów przyznał nawet, że w pewnym momencie myślał o tym, żeby odebrać sobie życie. Przy życiu trzymała go przede wszystkim jego mama, która nigdy nie uwierzyła, że jej syn mógłby zrobić coś tak strasznego. Nie zwątpiła nawet wtedy, gdy ludzie mówili jej, że wychowała bestię, a nie syna.

Komenda opuścił więzienne mury dzięki byłemu policjantowi CBŚP Remigiuszowi Korejwo, który wspólnie z prokuratorami Robertem Tomankiewiczem i Dariuszem Sobieskim ponownie zajęli się zbrodnią miłoszycką. Kiedy pierwszy raz spotkali się z Komendą, powiedział do nich: “Panowie, czekałem na was 18 lat”. Policjant razem z prokuratorami opisali na 90 stronach 18 nowych dowodów, które świadczyły o niewinności Tomasza Komendy. Ponad wszelką wątpliwość wykazali, że to nie on zamordował 15-letnią Małgosię w Miłoszycach.

Gdy w marcu 2018 r. sędzia Jerzy Nowiński warunkowo zwalniał go z więzienia, powiedział: "Dobrze, że w Polsce nie ma kary śmierci". Całą Polskę obiegły wtedy sceny, gdy po wyjściu z więzienia, Komenda przytula swoich bliskich. Były łzy wzruszenia i słowa oburzenia na bezduszny system, który tak potraktował niewinnego człowieka.  W lutym 2021 r. sąd w Opolu przyznał Komendzie prawie 13 mln zł odszkodowania i zadośćuczynienia. Żadne pieniądze nie były w stanie jednak zabliźnić ran, które zostały na jego psychice.

Nie żyje Tomasz Komenda. Były policjant komentuje Nie żyje Tomasz Komenda. Mocne słowa pełnomocnika

Drugie życie

Mateusz Baczyński wspomina swoje spotkanie z Tomaszem Komendą. Zobacz na YouTube Goniec:

Z Tomaszem Komendą spotkałem się we wrześniu 2018 roku, czyli niedługo po tym, jak opuścił mury więzienia. Zobaczyłem wtedy człowieka twardego, ale jednocześnie zniszczonego spychicznie, który te 18 lat piekła miał wypisane na swojej twarzy. Był wycofany, skryty, ważył każde słowo. Opowiadał mi wtedy, że wciąż śnią mu się koszmary i budzi się w nocy zlany potem. Cały czas wracały do niego wspomnienia z więzienia, w którym był bity i poniżany. Przyznał, że człowiek z takim paragrafem jak on, był traktowany w "kryminale" gorzej niż karaluch.

Nasza rozmowa była jednak też pełna nadziei. Mówił o tym, że przetrwał ten horror i pokonał systema, a teraz chciałbym ułożyć sobie życie. W pierwszej kolejności planował zrobić prawo jazdy, a w przyszłości chciał założyć własną firmę i nie martwić się o nic. Tak się jednak nie stało.

Rzeczywistość przerosła Tomasza Komendę, który nie potrafił na nowo odnaleźć na wolności. Przytłaczała go też wrzawa medialna, która narosła wokół jego osoby. Jego sprawą żyła wtedy cała Polska. Na podstawie jego historii powstał nawet film "25 lat niewinności”. Na premierze Komenda oświadczył się swojej partnerce, Annie. Jednak kilka miesięcy po narodzinach synka, ich związek się rozpadł.

Po wyjściu z więzienia Tomasz Komenda imał się różnych zajęć. Pracował m.in. w myjni samochodowej, a później w fundacji braci Collins, gdzie został specjalistą do spraw adaptacji społecznej osób niesłusznie skazanych. Nigdzie jednak nie zagrzał dłużej miejsca.

Trzy lata temu Tomasz Komenda nie tylko przestał udzielać wywiadów, ale zerwał też kontakty z najbliższą rodziną. Wkrótce otrzymał od życia kolejny cios. Zaczął zmagać się z chorobą nowotworową. Jeszcze latem zeszłego roku, wydawało się, że z tej walki wyjdzie zwycięsko. Niestety, stało się inaczej. Zmarł w wieku zaledwie 47 lat.

Winnych brak

Pod koniec 2021 r. za zgwałcenie i zabicie Małgosi sąd skazał na 25 lat więzienia Ireneusza M. i na 15 lat Norberta B. Zdaniem śledczych w zbrodnię były zamieszane jednak trzy osoby. Poszukiwania trzeciego sprawcy trwają do dzisiaj.

Prokuratura w Łodzi, która przez prawie sześć lat wyjaśniała, kto stoi za niesłusznym aresztowaniem i skazaniem Tomasza Komendy, pod koniec zeszłego roku umorzyła całe postępowanie. A to oznacza, że nikt nie poniesie odpowiedzialności karnej za to, że Tomasz Komenda spędził w więzieniu najlepsze lata swojego życia.

Tomasz Komenda na zawsze pozostanie już wyrzutem sumienia polskiego wymiaru sprawiedliwości oraz przestrogą dla organów ścigania, które czasami chcą kogoś posadzić za wszelką cenę. Wierzę, że każdy sędzia mający dzisiaj wątpliwości przed wydaniem wyroku, będzie miał przed oczami twarz Tomasza Komendy.