Wiadomosci.Goniec.pl > Polityka > Nowy rząd będzie miał poważny problem. Odczują go Polacy
Irmina Jach
Irmina Jach 22.04.2023 17:54

Nowy rząd będzie miał poważny problem. Odczują go Polacy

Ludzie na ulicy
Marek BAZAK/East News

Ekonomiści PKO BP mają fatalne informacje dla przyszłego rządu, który jeszcze tej jesieni wygra wybory parlamentarne. Zdaniem ekspertów politycy będą zmuszeni skończyć ze zwiększaniem wydatków i poszukać nowych źródeł przychodów. Nieunikniona może być podwyżka podatków, co odbije się na kieszeniach Polaków.

PKO BP: "Spadająca inflacja nie zwiększy dochodów budżetowych"

Jak podaje money.pl, ekonomiści PKO BP donoszą, że deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2022 roku ukształtował się na poziomie 115 mld zł, co stanowi 3,7 procent polskiego PKB, natomiast dług wyniósł 49,1 procent PKB. Okazuje się więc, że przewidywania Mateusza Morawieckiego, który kilka dni temu chwalił się trzyprocentowym deficytem, nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. 

Miniony rok był dla Polski bardzo trudny, ale lata 2023-24 mogą być jeszcze trudniejsze. Specjaliści z PKO BP alarmują, że deficyt fiskalny sięgnie przynajmniej 5,4 procent PKB.

- Rok 2023 upłynie pod znakiem indeksacji wydatków (np. emerytury) i spowolnienia dochodów (spowolnienie nominalnego wzrostu PKB, obniżki PIT, zerowy VAT na podstawowe produkty żywnościowe). Warto zauważyć, że spadająca inflacja nie zwiększy dochodów budżetowych — czytamy w najnowszym raporcie.

Krzysztof Karoń nie żyje. Historyk i publicysta miał 68 lat

Ekonomiści: rząd musi skorygować kurs

Przedłużająca się ekspansja fiskalna, czyli wzrost rządowych wydatków, zdaniem ekspertów z PKO BP oznacza, że w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej „zdolność Polski do obsługi zadłużenia pogorszyła się”. Nowy rząd, który obejmie władzę po wyborach parlamentarnych, będzie więc musiał skorygować kurs.

- Sądzimy, że polityka fiskalna „uspokoi się” po sezonie wyborczym. W obliczu niedoborów dochodów w 2023 roku, a także wielu nowych wyzwań (w tym wydatków na zbrojenia), naszym zdaniem ekspansja fiskalna nie będzie kontynuowana po okresie wyborczym — szacują ekonomiści cytowani przez money.pl.

Trzy drogi do "uspokojenia"

PKO BP przekonuje, że drogi do „uspokojenia” są trzy. Pierwszą z nich jest zwiększenie przychodów do budżetu, co ma oznaczać również podwyżki podatków, a drugą — ograniczenie wydatków na inwestycje publiczne w okresie przejściowym między starym a nowym budżetem UE.

Trzecim wyjściem, zdaniem ekonomistów PKO BP, ma być brak nowych „dyskrecjonalnych wydatków na konsumpcję” — dyskrecjonalnych, czyli elastycznie kształtowanych przez rząd. W polskich warunkach stanowią one zdecydowaną mniejszość. Eksperci uważają, że nowy rząd będzie musiał wyjątkowo pilnować kasy państwa i ograniczyć rozdawanie pieniędzy.

Źródło: money.pl