Wiadomosci.Goniec.pl > Polityka > PSL blokuje ustawę o związkach partnerskich. Spór o prawa człowieka w koalicji
Wojciech Mulik
Wojciech Mulik 23.05.2024 12:07

PSL blokuje ustawę o związkach partnerskich. Spór o prawa człowieka w koalicji

Katarzyna Kotula, Władysław Kosiniak Kamysz
Paweł Wodzynski East News/ KAPiF

Konserwatywne poglądy PSL powodują, że ustawa o związkach partnerskich może nie zostać uchwalona nigdy. Partia Władysława Kosiniaka-Kamysza odgrywa rolę hamulcowego w tej kwestii, przypominając nowe wcielenie Solidarnej Polski. Wybory do Europarlamentu to dla polityków okazja, by zadać sobie kluczowe pytanie: czy da się godzić łamanie praw człowieka z deklarowanym przywiązaniem do europejskich wartości?

PSL kontra związki partnerskie. Polska narusza Konwencję Praw Człowieka

Według informacji uzyskanych przez Goniec ustawa o związkach partnerskich nie zostanie poddana pod głosowanie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Kluczową przeszkodą w jej uchwaleniu jest sprzeciw PSL. Mamy więc powtórkę sytuacji, gdy w 2011 roku rząd Donalda Tuska obiecywał przegłosowanie ustawy “po wyborach”.  

Projekt ustawy autorstwa SLD o związkach partnerskich można "wziąć na tapetę" jako jeden z pierwszych projektów w przyszłej kadencji Sejmu. Tak będzie uczciwie - zapowiadał Donald Tusk. 

Premierowi jednak nigdy nie udało się pokonać oporu ówczesnych koalicjantów, czyli PSL i sprzeciwu konserwatywnego skrzydła partii. W 2013 roku, kiedy ponownie powrócił temat związków partnerskich, ówczesny lider PSL Janusz Piechociński wyraził mocny sprzeciw takiej inicjatywie. 

Nie ma alternatywy dla małżeństwa i rodziny. Nie ma alternatywy dla tego, co sprawdziło się przez lata i przez wieki i jest uświęcone nie tylko tradycją, ale i dwudziestowiecznym prawem cywilnym - przekonywał Piechociński.

Posłowie PSL nieoficjalnie przyznają, że walczą o jak najwyższy wynik w kampanii, a sprawa związków partnerskich budzi kontrowersje w ich elektoracie. Dlatego obawiają się, że ustawa negatywnie wpłynęłaby na ich rezultat do PE. Uważają więc, że do projektu można powrócić najwcześniej po nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego. Historia pokazuje, że może się to nie zdarzyć nigdy. 

Brak uchwalenia związków partnerskich jest kolejnym złamaniem obietnicy z listy stu konkretów na sto dni PO. Z powodu braku samodzielnej większości, zarówno teraz, jak i przez wszystkie poprzednie lata Platformie brakuje sprawczości w kwestiach światopoglądowych. W kontekście praw mniejszości to partia wielkich słów i małych czynów.

Efektem tego jest, że nasz kraj jest jednym z zaledwie pięciu państw Unii Europejskiej, które nie posiadają regulacji dotyczących związków partnerskich. Trybunał Sprawiedliwości UE w grudniu 2023 orzekł więc, że Polska narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka. 

 

Co jest po drugiej stronie tęczy? [REPORTAŻ GOŃCA]

Związki partnerskie w 2024 roku w Polsce?

Ministra ds. równości Katarzyna Kotula w rozmowie z Gońcem przyznaje, że w kwestii ustawy o związkach partnerskich nadal nie ma porozumienia. Wyraża ona otwartość na dalsze rozmowy, jednak PSL mówi twarde ‘nie’ kwestii przysposobienia dzieci. Zdaniem Ministry wynika to z niezrozumienia, że nie jest to adopcja. Kotula podkreśla również dramatyczne sytuacje, które dotykają polskie tęczowe rodziny. 

Cztery dni temu dostałam informację o dwóch kobietach wychowujących dziecko. Jedna z nich pojechała do szpitala karetką, a druga nie została dopuszczona do informacji medycznej. To absurdalne, że system traktuje osoby żyjące w związku jako ciała obce. Jeśli biologiczny rodzic umrze, drugi rodzic, mimo że wychowywał dziecko przez wiele lat, nie ma żadnych praw. Takie dzieci mogą być oddane do dalszej rodziny lub adopcji, mimo że mają opiekuna pełniącego rolę rodzica. - mówi Ministra Kotula

Katarzyna Kotula uważa, że koalicja rządząca deklarowała w Polsce powrót państwa prawa. Dlatego też zamierza nadal przekonywać koalicjantów, by projekt był rządowy, a nie poselski, co zagwarantuje jego przegłosowanie. 

Jeżeli ktoś twierdzi, że przywraca w tym kraju praworządność, to w Konstytucji mamy zapis o równości obywateli w Polsce, a wyroki trybunałów powinny wskazywać nam kierunek do zmiany - dodaje Katarzyna Kotula

Do uchwalenia projektu niezbędne będą głosy Trzeciej Drogi. Polska 2050 deklaruje poparcie dla związków partnerskich. Szymon Hołownia podkreśla, że nie są one częścią umowy koalicyjnej, dodając, że najprawdopodobniej zagłosuje za. W partii nie będzie dyscypliny w sprawie tego głosowania.

Uważamy, że po latach szarej strefy, kiedy ludzie musieli wyjeżdżać z Polski, żeby zawierać związek, to powinno być wreszcie zalegalizowane. Mówimy o bardzo konkretnych życiowych sytuacjach i życiowych problemach, które będą rozwiązane przez tę ustawę - mówił w TVN24 wicelider Polski 2050, Michał Kobosko. 

Kluczowy pozostaje zatem sprzeciw PSL. Władysław Kosiniak-Kamysz zadeklarował w połowie kwietnia, że nie poprze ustawy, która umożliwiałaby przysposobienie dzieci. W takiej sytuacji siły popierające wprowadzenie związków partnerskich w Polsce, czyli Koalicja Obywatelska, Lewica i Polska 2050 miałyby łącznie 215 głosów w Sejmie. Brak wsparcia ze strony PSL powoduje więc, że do większości mogłoby zabraknąć kilkunastu głosów

 

PSL ponownie boi się o "tęczowego Władka"

W nieoficjalnych rozmowach z Gońcem, politycy PSL twierdzą, że są w stanie zgodzić się na pewne elementy ustawy o związkach partnerskich, takie jak dostęp do dokumentacji medycznej dla osoby najbliższej. Przypominają jednak, że gdy w 2015 roku Władysław Kosiniak-Kamysz zadeklarował, że kwestie związków partnerskich należy rozstrzygnąć w referendum, przylgnął do niego przydomek „tęczowego Władka”

Jednoznaczne poparcie dla ustawy wyraża Koalicja Obywatelska. Posłowie Platformy zwracają uwagę, że ustawa o związkach partnerskich dotyczy również tysięcy heteroseksualnych par w Polsce. Zdaniem przedstawicieli partii, osoby, które nie chcą zawrzeć małżeństwa, nie powinny być z tego powodu dyskryminowane

Związki partnerskie są standardem w niemal całej Europie i należy uchwalić je również w Polsce. Z pewnością Platforma Obywatelska zagłosuję za tą ustawą. - mówi Gońcowi, Konrad Frysztak, wiceprzewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej.

W kuluarach mówi się jednak, że Koalicja Obywatelska, w przyszłości wykaże większą determinację w wywieraniu presji na koalicjantów przy ustawach światopoglądowych. Jednak stanie się to dopiero w terminie bliższym ważniejszej kampanii. Dlatego, że sprzeciw Trzeciej Drogi, np. wobec aborcji, w wyraźny sposób zmniejszy szansę na udział Szymona Hołowni w drugiej turze wyborów prezydenckich.
 

Związki partnerskie to test wartości dla PSL i całej koalicji

Głosowanie nad ustawą o związkach partnerskich stawia pytanie, czy PSL naprawdę popiera wartości reszty koalicji, czy też jest bliżej światopoglądowi Prawa i Sprawiedliwości. Jeżeli Lewica naprawdę jest zdeterminowana, aby przeforsować regulacje prawne dotyczące związków partnerskich, to powinna zacząć uzależniać swoje poparcie dla ustaw przedstawianych przez PSL od uchwalenia związków partnerskich. Dałoby to również szansę na podwyższenie notowań partii, z której potulnej postawy w koalicji nie są zadowoleni jej wyborcy. 

Nie ma żadnej gwarancji, że po kampanii PSL zgodzi się na ustawę o związkach partnerskich. Ich politycznym celem może być przekładanie tej sprawy na tzw. święte nigdy. Wielu posłów PSL ma konserwatywne poglądy. Termin ustaleń po wyborach do europarlamentu tego nie zmieni. Marek Sawicki, kilka dni temu w wywiadzie dla Wirtualnej Polski oświadczył, że związki partnerskie nie zostaną uchwalone do końca obecnej kadencji. W jaki więc sposób prezes Kosiniak-Kamysz zamierza przekonać posłów w późniejszym terminie? Tego nie wiadomo. W partii nie obowiązuje dyscyplina przy głosowaniach na tematy światopoglądowe. Stawianie sprawy na ostrzu noża, mogłoby zatem spowodować poważny rozłam w PSL.

Dyskryminacja osób LGBTQ+ w Polsce wciąż jest poważnym problemem. Jak wynika z reportażu Gońca, obecna sytuacja często zmusza osoby, które nie chcą być traktowane jak obywatele drugiej kategorii, do wyjazdu z naszego kraju.