Wiadomosci.Goniec.pl > Świat > Ujawnili, co Polak robił przed śmiercią rodziny. "To jest absolutny szok"
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 24.01.2024 19:17

Ujawnili, co Polak robił przed śmiercią rodziny. "To jest absolutny szok"

policja Wielka Brytania
Bob Harvey, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0; User:Canley Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0

Nowe informacje w sprawie śmierci Polaka i jego córek oraz 36-letniej kobiety w Costessey nieopodal Norwich w Wielkiej Brytanii. Ujawniono już nie tylko to, kim była 36-latka znaleziona martwa w domu Bartłomieja K. Niezależny organ ujawnił treść rozmowy 45-latka z policjantami w dniu tragedii.

Nowe informacje ws. śmierci Polaka i jego rodziny w Wielkiej Brytanii

Bartłomiej K. miał 45 lat i już w grudniu 2023 r. znalazł się w kręgu zainteresowania brytyjskich służb. Powodem było zgłoszenie zaginięcia polskiego inżyniera. Mężczyzna został wówczas szybko znaleziony, jednak okazuje się, że był to wstęp do poważniejszych problemów.

W piątek 19 stycznia policjanci z Norwich zostali wezwani przez zaniepokojonego sąsiada. Funkcjonariusze weszli do domu Polaka w Costessey i znaleźli cztery ciała. Zmarłymi byli 45-letni Bartłomiej K., jego 12-letnia córka Jasmine oraz 9-letnia córka Natasha. Czwartą zmarłą była 36-letnia kobieta. We wtorek 23 stycznia potwierdzono, że 36-latka to siostra żony Polaka: Kanticha S.

Tragiczny finał pogrzebu. 39-latka weszła na mównicę, chwilę później już nie żyła

Polak w dniu tragedii alarmował o swoim stanie psychicznym?

Polak tworzył małżeństwo z Tajką, której sąsiedzi nie widzieli już kilka miesięcy. To, co stało się z żoną Bartłomieja K., zapewne jest kolejnym rozdziałem makabrycznego śledztwa. Wiadomo już, iż 45-latek zmarł w skutek jednej rany na szyi. Na ciele 36-letniej Kantichy ujawniono jednak “więcej niż jedną ranę” w tym samym rejonie zwłok.

- To jest absolutny szok. To naprawdę mała społeczność. A my wszyscy, nawet jeśli nie znaleźliśmy się bezpośrednio to znaliśmy przez spacery z psami lub dzięki dzieciakom - powiedziała jednak z sąsiadek w rozmowie z "Independent".

ZOBACZ: Polak i jego córki znalezieni martwi w domu w Anglii. Sąsiedzi zabrali głos

Zaskakują jednak ustalenia IOPC. Potwierdzają one medialne doniesienia, iż policja otrzymała telefon w sprawie sytuacji w domu Polaka, zanim funkcjonariuszy zaalarmował sąsiad. Niezależny organ nadzorujący działanie policji ujawnił treść rozmowy Polaka z policjantami. Padły słowa, które nie powinny zostać zbagatelizowane.

Polak na chwilę przed tragedią dzwonił na policję

Zgodnie z wiadomościami IOPC policjanci rozmawiający w piątkę 19 stycznia z 45-letnim Bartłomiejem K. usłyszeli, że ten nie czuje się dobrze. Polak przekazał podczas rozmowy telefonicznej, iż jest zagubiony oraz zaniepokojony swoim stanem psychicznym.

ZOBACZ: Kontrolerzy abonamentu RTV sprawdzają cztery rzeczy. Poczta Polska sama to ujawniła

Połączenie tego z faktem, iż brytyjska policja nie poszukuje potencjalnego sprawcy morderstwa czterech osób, daje jasny wynik. Media na Wyspach sugerują, że to właśnie 45-letni Polak mógł najpierw zabić swoje córki, później zdać śmiertelne ciosy szwagierce, a ostatecznie samemu popełnić samobójstwo. Policja nie wypowiada się na razie na temat tego, jak doszło do zbrodni, ani jakie są jej motywy.

Źródło: o2.pl, PAP