Wiadomosci.Goniec.pl > Polska > Strajk rolników w Warszawie. Demonstranci musieli zawracać
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 27.02.2024 13:57

Strajk rolników w Warszawie. Demonstranci musieli zawracać

protest rolników
Piotr Molecki/East News

Gorąco na ulicach Warszawy. Zaplanowany na wtorek (27 lutego) strajk rolników mocno utrudnił życie mieszkańcom stolicy, której centrum zostało całkowicie sparaliżowane. Mimo doskonałego przygotowania, demonstranci także mieli powody do tego, by narzekać. Ich pochód zaliczył poważną wpadkę, a później doszło jeszcze do przepychanek z policją.

Strajk rolników w Warszawie

Rolnicy ruszyli na Warszawę. We wtorek (27 lutego) o godzinie 11 rozpoczął się ich strajk, w ramach którego zablokowane zostały główne arterie stolicy. Demonstranci wystartowali spod Pałacu Kultury i Nauki, a następnie przeszli m.in. Nowym Światem aż pod budynek Sejmu na Wiejskiej. Później zaś skierowali swoje kroki wprost pod Kancelarię Premiera.

Jak twierdzą organizatorzy protestu, w demonstracji udział bierze nawet kilkadziesiąt tysięcy osób. Wszystkie przybyły dziś z transparentami i konkretnymi postulatami. Chcą zamknięcia granicy na niekontrolowany napływ żywności z Ukrainy i zmian w tzw. Zielonym Ładzie. Dotychczasowe rozmowy z przedstawicielami resortu rolnictwa nie przyniosły pozytywnych rezultatów.

To koniec zmiany czasu? Komisja Europejska podała kluczową datę

Demonstrujący rolnicy zaliczyli poważną wpadkę

Wydawać by się mogło, że rolnicy doskonale przygotowali się do długo wcześniej zapowiadanego przedsięwzięcia, ale i tak nie uniknęli poważnej wpadki. Jak podaje portal Interia, podczas wtorkowego przemarszu przez Warszawę, zamiast skierować się od PKiN na wschód do ronda de Gaulle'a, poszli w przeciwną stronę. Zorientowali się dopiero na wysokości wejścia do podziemnego dworca kolejowego Warszawa Śródmieście.

ZOBACZ: Awantura na spotkaniu z Kaczyńskim. ”Oszukiwał pan ludzi”

Po tych wydarzeniach rolnicy zawrócili ponoć o 180 stopni, a jadący na przodzie pochodu ciągnik z figurą czołgu ze słomy na przyczepie musiał kołować na Al. Jerozolimskich. Na tym jednak nie koniec, bo gdy po kilku minutach udało im się dotrzeć do ronda Dmowskiego, starli się z policją.

Mundurowi chcieli, by zgromadzeni poczekali na pojazd z nagłośnieniem, który miał zjawić się na czele, ale ich prośby spotkały się z odmową. Ostatecznie rolnicy przepchnęli się przez funkcjonariuszy i ruszyli do słynnej palemki.

Niespokojnie także pod Sejmem. Janusz Piechociński wystosował apel

Z relacji zamieszczanych w sieci wynika, że po dotarciu pod Sejm, w tłumie także nie zapanował spokój. Co chwilę wybuchały petardy i odpalane były race, rolnicy jasno wyrazili swoje niezadowolenie.

O powściągnięcie emocji i zachowanie bezpieczeństwa zaapelował nad ranem w mediach społecznościowych były wicepremier i prezes PSL Janusz Piechociński.

Apel do Rolników: nie uzbrajajcie swoich przeciwników w argumenty przeciwko sobie. Na strajki zabierajcie nie tylko banery i flagi, lecz także zdrowy rozsądek i nerwy na wodzy - napisał.

Źródło: Interia