Debata w TVP przeniesiona? "Bulwersujące informacje"
Bulwersujące informacje na temat debaty wyborczej w TVP. Opozycja alarmuje, iż w tajemnicy tworzone jest drugie studio i zlokalizowane jest ono w miejscu zupełnie innym, niż ustalono wcześniej. To nie koniec rewelacji na temat nieczystych zagrań Telewizji Polskiej. - To ma być lincz - powiedział rzecznik Koalicji Obywatelskiej.
Niepokojące doniesienia na temat debaty wyborczej TVP
W poniedziałek 9 października odbyć ma się debat wyborcza TVP. Na niecały tydzień przed wyborami w studio Telewizji Polskiej spotkają się przedstawiciele partii walczących o miejsce w Sejmie i Senacie. Zabraknie Jarosława Kaczyńskiego, chociaż Donald Tusk bardzo liczył na spotkanie z prezesem PiS.
Przed debatą spotkali się przedstawiciele ugrupowań oraz przedstawiciele TVP. Ustalono zasady spotkania oraz wylosowano kolejność wystąpień. Niespodziewanie pojawiła się wiadomość, że Telewizja Polska ma nie respektować ustalonych zasad i trwa gorączkowe przygotowanie do uderzenia w opozycję.
Analiza wypadku na A1 wskazała jasno. Eksperci zwrócili uwagę na jedną rzeczOpozycja alarmuje, TVP ma własny plan wobec debaty wyborczej
Opozycja alarmuje, iż TVP nie ma zamiaru zagrać czysto w kwestii debaty wyborczej. - Otóż dotarły do nas bulwersujące informacje na temat tego, że TVP zamierza złamać ustalenia pisemne dotyczące przebiegu debaty - przekazał Jan Grabiec.
ZOBACZ: Zaskakujący spot w sobotnich "Wiadomościach". Internauci już kpią z gwiazd TVP
Rzecznik Koalicji Obywatelskiej poinformował, iż otrzymał już informację, iż miejscem debaty wcale nie będzie studio na Wale Miedzeszyńskim, co wcześniej dokładnie ustalono i gdzie w niedzielę odbyła się “wizja lokalna”. - miejscem debaty ma być Woronicza Studio S1 - powiedział polityk KO.
Nie był to koniec rewelacji. Informator rzecznika KO przekazał, iż na Woronicza budowane jest “bliźniacze studio”. - W ostatniej chwili mamy zostać poinformowani o tym, że debata właśnie odbędzie się w innym miejscu - wyjaśnił jak Grabiec. TVP ma szykować jeszcze inną “niespodziankę”. Ma to być złamanie kolejnego z wcześniejszych ustaleń.
W studio mają pojawić się działacze PiS-u, a debata wyborcza TVP ma być "linczem"
W alarmie podniesionym przez opozycję wskazano, że na debacie wyborczej w TVP mimo wcześniejszych ustaleń pojawi się publiczność i nie będą to przypadkowi ludzie. - Wiemy też, że budowane jest studio dla publiczności. Wiemy, że zbierani są wyborcy PiS-u, sympatycy PiS-u, działacze PiS-u z całego kraju i autokarami mają przyjechać do Warszawy. I wiemy, że budowane jest studio z trybunkami, na których ma zasiąść publiczność PiS-owska - oświadczył rzecznik KO. - TVP zamierza złamać te reguły. To jest oczywiście kolejny wybieg, kolejna próba wykrzywienia obrazu tego, co się dzieje w Polsce i tego, jak ta debata będzie przebiegała - dodał.
ZOBACZ: Wybory 2023. Jakie pytania pojawią się w referendum? Jak odmówić karty do głosowania?
Padły również słowa, które jednoznacznie wskazują, że celem debaty wyborczej w TVP wcale nie ma być przedstawienie widzom poglądów i planów poszczególnych partii ubiegających się o miejsca w parlamencie. - To ma być lincz na Donaldzie Tusku, a nie żadna debata, takie założenia przyjęli - przekazał Jan Grabiec. - Spodziewamy się, że w studiu wydarzy się wszystko, co najgorsze - dodał rzecznik KO i zwrócił się wprost do szefa rządu, który również pojawi się na debacie wyborczej TVP.
Opozycja wzywa premiera Mateusza Morawieckiego do interwencji. - Przecież wiemy, że te ustalenia, te polecenia płyną z Nowogrodzkiej, płyną z centrali partii, płyną z kancelarii premiera - wzywam premiera Morawieckiego, żeby natychmiast przywrócił taką relację, na którą się umówiliśmy, jaka jest prezentowana oficjalnie przez TVP, żeby natychmiast wykluczył możliwość tego rodzaju manipulacji - oświadczył Jan Grabiec.
Debata wyborcza TVP zaplanowana została na poniedziałek 9 października. Transmisja rozpocznie się o godzinie 18:30. Dyskusję poprowadzą Anna Bogusiewicz-Grochowska oraz Michał Rachoń.
