Wiadomosci.Goniec.pl > Polska > Egzekucja komornicza, dziesięć mieszkań i hodowla jelenia. Co znajdziemy w oświadczeniach majątkowych polityków?
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 10.08.2023 09:36

Egzekucja komornicza, dziesięć mieszkań i hodowla jelenia. Co znajdziemy w oświadczeniach majątkowych polityków?

Mateusz Morawiecki, Janusz Korwin-Mikke
Pawel Wodzynski/East News, ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Jedni nie mają prawie nic, inni mogliby do końca życia nie pracować. Polscy politycy różnią się nie tylko poglądami, ale i zasobnością portfela, którą muszą chwalić się przy okazji składania corocznych oświadczeń majątkowych. Przeanalizowaliśmy co nieco i wiemy, co, przynajmniej oficjalnie, mają w swoim posiadaniu posłowie, senatorowie i europosłowie. Niektóre z pozycji mogą naprawdę zdziwić. 

Politycy ujawniają swój majątek

Oświadczenia majątkowe polityków co rok budzą niemałe zainteresowanie mediów i obywateli. Z zeznań, które każdy parlamentarzysta musi złożyć w określonym terminie, można dowiedzieć się naprawdę ciekawych rzeczy, choć nie ukrywamy, że trzeba być wyjątkowo zdeterminowanym, by znaleźć czas i przejrzeć setki dokumentów.

Portal Goniec.pl podjął się jednak tego wyzwania i dokonał kilku całkiem ciekawych odkryć. Po tej obszernej lekturze wiemy jedno - większość posłów, europosłów i senatorów wcale nie narzeka na nędzę, choć i tu pojawiają się wyjątki, które przynajmniej deklarują, że są biedne jak myszy kościelne.

Inna rzecz, że od lat w przestrzeni publicznej pojawiają się uzasadnione wątpliwości dotyczące tego, ile rzeczywiście politycy wpisują do oświadczeń, a ile ukrywają, przepisując np. na małżonków i dzieci. Jedną z głośniejszych spraw jest ta premiera Mateusza Morawieckiego, który, jak wykazały dziennikarskie śledztwa, ma o wiele więcej, niż poświadcza w swoich dokumentach. To właśnie na kanwie jego casusu jakiś czas temu postulowano, by obowiązkiem składania oświadczeń majątkowych obarczyć też żony i mężów polityków.

Mąż Katarzyny Bosackiej zostawił ją po 26 latach małżeństwa? Mężczyzna miał "opuścić rodzinę"

Kontrowersji nie brakuje

Co znamienne i bardzo wymowne, szef polskiego rządu najpierw stwierdził, że „bardzo chętnie przywitałby takie zmiany, takie regulacje, żeby cały majątek, również współmałżonków, był prezentowany”, po czym zasłonił się obowiązującymi przepisami.

- Oświadczenia majątkowe obowiązują ludzi, którzy zajmują się polityką, sędziów i inne kategorie zawodowe. Natomiast w decyzji, która została podjęta, nie ma obowiązku ujawniania oświadczeń przez wszystkich pozostałych obywateli - oświadczył, gdy media domagały się ujawnienia majątku Iwony Morawieckiej.

Rękę do premiera wyciągnął także sam Trybunał Konstytucyjny, który w listopadzie 2021 roku orzekł, że niekonstytucyjne są przepisy ws. oświadczeń majątkowych najważniejszych urzędników państwowych, odnoszące się do majątku ich dzieci, dzieci ich małżonka i dzieci przez nich przysposobionych. W efekcie do dziś nie wiadomo, czy prawdą jest m.in. to, o czym pisała "Gazeta Wyborcza", a mianowicie, że państwo Morawieccy nabyli w 2002 roku 15 hektarów gruntów za 700 tysięcy złotych od jednej z parafii we Wrocławiu, podczas gdy rzeczoznawca miał ocenić, że nieruchomość już w 1999 roku warta była prawie cztery miliony złotych.

Jak więc widać, temat jest wyjątkowo drażliwy dla polityków, zwłaszcza tych będących aktualnie u władzy, którzy pięknie potrafią mówić o pokorze, pracy dla idei, a z drugiej strony potrafią szczerze przyznać, że mają pieniądze, które im się po prostu należały. Co więc odnajdziemy w oświadczeniach majątkowych polskich parlamentarzystów? Prezentujemy najbardziej osobliwe i budzące największą ciekawość fakty.

"Biedni" kontra bogaci

Zacznijmy może od polityków, którzy, zdaje się, są najbliżej przeciętnego wyborcy i także z utęsknieniem wyczekują kolejnej wypłaty. Przykładowo, poseł Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Bąk nie posiada ani grosza czy to w walucie polskiej, czy też obcej. Nie po drodze jest mu także z papierami wartościowymi, choć tylko w ubiegłym roku otrzymał ponad 174 tys. zł uposażenia.

Ten smutny los podziela także inny polityk partii rządzącej, o którym głośno było przede wszystkim z powodu niefortunnych maili, a mianowicie Michał Dworczyk. On też ma na koncie równe zero, ale posiada pond 200-metrowy dom o wartości ok. 1 mln złotych (z działką), grunty rolne oraz po 1/800 udziału w innej działce rolnej i budowlanej. I choć w 2022 roku zarobił blisko 300 tys. zł, ma kredyt hipoteczny, dwie pożyczki i wykorzystaną w 78 proc. linię kredytową na 60 tys. zł. Na szczęście, przynajmniej na karcie kredytowej nie ma zadłużenia.

Z polityków, których pieniądze się raczej nie trzymają, wymienić należy także Adama Ołdakowskiego (PiS), Katarzynę Ueberhan (Lewica) oraz Ireneusza Zyskę (PiS). Słabo, przynajmniej na papierze, przędzie również poseł KO Piotr Borys, który zgromadził tylko 12 tys. zł oszczędności, ma za to bogatą historię kredytową. W jego przypadku udało nam się naliczyć aż 5 różnych kredytów, jedno zobowiązanie i 20 tys. zadłużenia na karcie kredytowej.

Po drugiej stronie barykady są parlamentarzyści, którym raczej obce są problemy wyżej wymiennych kolegów, jak np. Andrzej Gut-Mostowy. Polityk ma w przysłowiowej skarbonce aż 2 mln 900 tys. zł, 8 tys. euro i 3 tys. dolarów amerykańskich, a oprócz tego dom wart 1 mln 800 tys. zł, mnóstwo innych dużych nieruchomości o wartościach liczonych w milionach, udziały w spółkach i cztery samochody. Jego zarobki w Ministerstwie Sportu i Turystyki wydają się być więc niczym w porównaniu z dochodem, jaki osiąga choćby z najmu (prawie 2,5 mln zł).

Mówiąc o najzamożniejszych polskich politykach, nie sposób nie wspomnieć także o Radosławie Sikorskim, który obecnie spełnia się w europarlamencie. W walucie polskiej ma co prawda “jedynie” 60 tys. zł, jednak kapitał chętnie lokuje w walutach obcych, na koncie emerytalnym w USA oraz w planie emerytalnym w Wielkiej Brytanii. Poza tym posiada dom o powierzchni aż 800 mkw, warty około 6 mln złotych i mieszkanie liczące 133 mkw (o tej samej wartości). W jego oświadczeniu wyczytać można także, że do dworku przynależy 150-metrowa leśniczówka, ogromny lamus, ogród, staw i grunty orne (w sumie 13 ha).

Radosław Sikorski prowadzi też własną działalność gospodarczą, na której zarobił w ubiegłym roku prawie 2 ml zł oraz czerpie korzyści majątkowe z tantiemów z serwisu YouTube, felietonów, artykułów i wykładów. Oprócz tego, były szef MSZ jest właścicielem Range Rovera Sport z 2019 roku, zabytkowego motocykla z 1978 roku, ciągnika, kruszców, monet, antyków, rzeźb, portretów oraz książek o wartości ponad 10 000 zł każdy. 

Ile zarobili Morawiecki i Kaczyński?

Skoro już o wartościowych przedmiotach wspomnieliśmy, polscy politycy ewidentnie mają do nich słabość. Wielu posiada w swojej kolekcji księgozbiory, złote monety, obrazy, biżuterię czy rodową porcelanę. Najwięcej osób musiało wpisać do swojego oświadczenia drogie zegarki, np. Tomasz Trela (Lewica) posiada takie dwa, a Michał Kamiński (PSL) i Tomasz Frankowski (poseł do europarlamentu) po cztery.

Opisując bardziej interesujące i niecodzienne deklaracje, nie sposób nie wspomnieć o Januszu Korwin-Mikke, któremu jedno z kont zajął komornik. Mimo iż posiada dom o wartości ok.1 mln zł i sporą ilość działek, w rubrykę „zobowiązania” musiał wpisać aż dwie egzekucje komornicze. Z kolei inny poseł Konfederacji, Krzysztof Bosak, bardzo chętnie lokuje pieniądze w kryptowaluty.

Innym sposobem, który cieszy się popularnością, jest inwestowanie w nieruchomości. Posłanka Iwona Kurowska (PiS) jest szczęśliwą posiadaczką aż sześciu działek i dwóch domów. Ponadto ma „zaledwie” pięć samochodów. Rekordową ilość, bo aż 10 mieszkań, posiadają natomiast posłowie KO Robert Kropiwnicki i Małgorzata Niemczyk, którzy z powodzeniem je wynajmują.

Jeśli chodzi o osobliwy majątek, z pewnością trzeba wyróżnić posłankę Małgorzatę Czoharę (KO), będącą właścicielką zagrodowej hodowli jelenia europejskiego. Poseł Marek Rutka z Lewicy ma zaś w swoim garażu dwa zabytkowe ambulanse, Jarosław Wałęsa (KO) posiada osiedlową stróżówkę, a Zbigniew Ziobro (Suwerenna Polska) broń o wartości 20 tys. zł.

Na koniec zerknijmy jeszcze w oświadczenia majątkowe wywołujące najwięcej zainteresowania, czyli sprawozdania Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego. Pierwszy z panów, jak na patriotę przystało, ma tylko oszczędności w złotówkach (289 tys. zł), a poza tym w 1/3 jest współwłaścicielem domu, którego wartość od lat jest przedmiotem sporów. W 2022 roku w KPRM zarobił 216 tys. zł, otrzymał prawie 97 tys. zł emerytury i niemalże 38 tys. uposażenia. Ma też zaciągnięty kredyt w SKOK.

Z kolei szef rządu ma 15 700 zł oszczędności, ale już w obligacjach skarbowych ulokował aż 4 mln 403 tys. zł. W swoim świadczeniu umieścił także dom o powierzchni 150 mkw, warty ok. 1,9 mln zł, i mieszkanie za 1,1 mln zł. Ponadto posiada jeszcze jeden dom całoroczny, działkę rolną i ½ segmentu w zabudowie szeregowej. Z tytułu zatrudnienia w KPRM otrzymał pensję w wysokości 285 tys. zł, 380 tys. zł przekazał natomiast na rzecz przeróżnych darowizn.

Źródło: Goniec.pl