Wiadomosci.Goniec.pl > Polityka > Kontrowersje wokół startu Romana Giertycha z list KO. Musi podpisać ważną deklarację
Zuzanna Ptaszyńska
Zuzanna Ptaszyńska 29.08.2023 11:42

Kontrowersje wokół startu Romana Giertycha z list KO. Musi podpisać ważną deklarację

Roman Giertych
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Obecność Romana Giertycha na listach Koalicji Obywatelskiej do Sejmu wywołała zamieszanie. Polityk niegdyś skrajnie konserwatywny jeszcze do niedawna twardo obstawał przy zakazie aborcji, zaś Borys Budka potwierdził, że każdy kandydat, który będzie startował z list KO, będzie musiał podpisać deklarację programową ugrupowania, które proponuje prawo do aborcji do 12. tygodnia ciąży.

 

Kontrowersje wokół startu Romana Giertycha z list Koalicji Obywatelskiej

Roman Giertych ma za sobą skrajnie prawicową przeszłość. Był zatwardziałym przeciwnikiem Unii Europejskiej i konserwatystą w stosunkach społecznych, który miał obsesję na punkcie “promowania homofobii” i przeciwstawiania się “stale obecnemu i wciąż aktualnemu zagrożeniu ze strony Niemiec”. Jako lider Ligi Polskich Rodzin powiązanej z o. Tadeuszem Rydzykiem był ministrem edukacji w rządzie PiS-u. 

Od jakiegoś czasu deklaruje, że się zmienił, poparł m.in. członkostwo Polski w UE. Inaczej sprawa ma się w przypadku aborcji i do tej pory Giertych nie poinformował, jakoby zmienił zdanie, a jeszcze kilka lat temu chwalił rozwiązania z Teksasu, gdzie przerwanie ciąży jest zakazane gdy dziecko zostało poczęte z gwałtu lub w wyniku związku kazirodczego - innymi słowy jest dopuszczalne wyłącznie przy zagrożeniu życia kobiety.

Osiem gwiazdek na grobie nauczycielki. Cmentarz reaguje, rodzina nie ustąpi

Giertych będzie musiał podpisać deklarację poparcia programu KO

Z kolei Koalicja Obywatelska deklaruje, że zagwarantuje prawo do wykonania aborcji do 12 tyg. ciąży. Do sprawy odniósł się Borys Budka, który najwyraźniej próbował uspokoić, iż przed ostateczną rejestracją list wyborczych każdy kandydat KO będzie musiał złożyć odpowiednią deklarację ws. poparcia programu tego bloku.

Dużo wskazuje na to, że albo Roman Giertych podpisze deklarację, albo nie wystartuje w wyborach. Wcześniej spekulowano, że być może dla Giertycha władze KO zrobią wyjątek. 

Opozycjoniści grzmią ws. kontrowersyjnego kandydata

Niektórzy, choć nieliczni, pochwalili decyzję Donalda Tuska, uznając, że skoro Roman Giertych był bliskim współpracownikiem Jarosława Kaczyńskiego, dobrze go zna i będzie mógł go skutecznie atakować, tym bardziej że najpewniej wystartują z tego samego okręgu wyborczego.

Przeważa jednak krytyka. Adrian Zandberg na przykład napisał, że decyzja o wystawieniu Giertycha jest przysługą dla Lewicy. Od wielu tygodni przed Giertychem przestrzegała Anna-Maria Żukowska, która orzekła, że wbrew deklaracjom Romana Giertycha, “on się tak bardzo nie zmienił”. 

- Sam powiedział, że w sprawach światopoglądowych, on to tak nazywa, nie lubię tego określenia, mówię raczej o prawach człowieka, nie zmienił poglądów, nadal się naśmiewa z gejów, Roberta Biedronia i Krzysztofa Śmiszka. Nadal uważa, że jeżeli gdzieś zaostrzono w Teksasie prawo aborcyjne, to jest to krok w dobrą stronę, a nie złą - mówiła cytowana przez “Rzeczpospolitą”.

Źródło: Twitter, “Rzeczpospolita”