Wiadomosci.Goniec.pl > Polityka > Jarosław Kaczyński przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. Nerwowy początek
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 15.03.2024 13:18

Jarosław Kaczyński przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. Nerwowy początek

Jarosław Kaczyński
fot. YouTube/SejmRP

Jarosław Kaczyński stawił się w piątek 15 marca na posiedzeniu komisji śledczej do spraw Pegasusa. Już na samym początku doszło do spięcia. Prezes PiS odmówił złożenia fragmentu przyrzeczenia "będę mówił szczerą prawdę, niczego nie ukrywając z tego, co mi jest wiadome". Kaczyński zaznaczył, że najpierw powinien uzyskać zgodę od premiera Donalda Tuska.

Jarosław Kaczyński przed komisją śledczą ds. Pegasusa

Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przed komisją śledczą ds. Pegasusa rozpoczęło się w piątek po godzinie 12.00. Prezes PiS już na samym początku przyznał, że chce zeznawać, jednak jego wiedza w tej sprawie jest "marginalną" i może być uznana jako tajna. Kaczyński oznajmił, że nie może złożyć pełnego przyrzeczenia.

Mam złożyć wedle przepisów odnoszących się do działania komisji przyrzeczenie. W tym przyrzeczeniu jest formuła mówiąca o tym, że muszę powiedzieć wszystko, co wiem, a część mojej wiedzy dot. Pegasusa, która może być traktowana jako tajna, ściśle tajna, można powiedzieć marginalna. Ale jeśli mam powiedzieć całą prawdę, to nie mogę złożyć takiego przyrzeczenia. To jest prosta sprawa - powiedział Kaczyński.

Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka podkreślała, że prezes PiS zostanie zwolniony z odpowiedzi, jeśli pojawią się wątki tajne. 

Nie będziemy pana narażać na ujawnienie tajemnicy - mówiła.

Jarosław Kaczyński odpowiada przed komisją śledczą. Burzliwa atmosfera

Jarosław Kaczyński finalnie odmówił złożenia ostatniego fragmentu przyrzeczenia "będę mówił szczerą prawdę, niczego nie ukrywając z tego, co mi jest wiadome". Prezes PiS zwrócił się także do jednego z członków komisji, Witolda Zembaczyńskiego.

My nie jesteśmy przed sądem, więc ja bym prosił o używanie form, które są stosowane w Sejmie. Państwo ich używają, pan nie. A pan jest znany z pewnych rzeczy... - powiedział Kaczyński. 

Mariusz Gosek z PiS złożył wniosek o wyłączenie posłów Tomasza Treli i Witolda Zembaczyńskiego z przesłuchania Jarosława Kaczyńskiego. Wniosek ten poparł sam prezes PiS, który zwrócił się do drugiego z członków komisji słowami:

Pan ma na samochodzie osiem gwiazdek. To oznacza niebywały deficyt kulturowy. A ja jestem znany z tego, że takich ludzi o takim deficycie kulturowym bardzo nie lubię.

Wniosek o wyłączenie Zembaczyńskiego i Treli nie uzyskał większości - za było 4 na 10 głosujących. 

ZOBACZ: Joe Biden rozwiał wątpliwości. Chodzi o wojska USA w Polsce

Chcę zwrócić uwagę komisji, żeby nie używać sformułowania "spadaj". Powiedział pan do mnie "spadaj". Rozumiem, że nie kontroluje pan aparatu mowy z kwestią intelektualną - zwrócił się do Witolda Zembaczyńskiego Jacek Ozdoba. - Wszyscy wiemy, że jest pan zdenerwowany. Wiem, że te naleśniki pana wybiły z rytmu. Capo di tutti capi naleśnikarni opolskich - dodawał.

Następnie komisja głosowała w sprawie wniosku do sądu o ukaranie Jarosława Kaczyńskiego za niezłożenie przyrzeczenia. Wniosek przeszedł.

Jarosław Kaczyński o Pegasusie: przedsięwzięcie propagandowe

Jarosław Kaczyński stwierdził, że Pegasus to przedsięwzięcie polityczne i propagandowe.

To było kreowanie rzeczywistości, że za rządów PiS była dyktatura - mówił. - Są ludzie, którzy pod wpływem mediów, nie są w stanie dokonać analizy rzeczywistości, ale przyjmują przekaz. Pegasus jest tego typu rzeczywistością - dodawał.

Jarosław Kaczyński po chwili poinformował, że ma przy sobie listę dziennikarzy inwigilowanych przed 2015 rokiem. Prezes PiS postanowił odczytać całą listę, jednak przewodnicząca wyłączyła mu mikrofon. 

To jest wypowiedź poza zakresem komisji - mówiła Magdalena Sroka, gdy Kaczyński odczytywał listę. - To jest swobodna wypowiedź - bronili prezesa PiS posłowie jego ugrupowania.