Wiadomosci.Goniec.pl > Polityka > Jarosław Kaczyński boi się Donalda Tuska? Politycy o komisji do zbadania rosyjskich wpływów
Irmina Jach
Irmina Jach 23.04.2023 14:30

Jarosław Kaczyński boi się Donalda Tuska? Politycy o komisji do zbadania rosyjskich wpływów

Jarosław Kaczyński Donald Tusk
Wojciech Olkusnik/East News Andrzej Iwanczuk/REPORTER

Jarosław Kaczyński boi się Donalda Tuska? W programie „Kawa na ławę” TVN24 politycy dyskutowali na temat komisji do zbadania rosyjskich wpływów. Artur Dziambor, poseł z koła Wolnościowcy, uważa, że rządowi PiS „chodzi tylko o to, żeby wezwać Donalda Tuska i żeby mu pogrozić palcem”. Pomysł nazwano „wotum nieufności wobec służb specjalnych”.

Komisja do zbadania rosyjskich wpływów

W piątek 14 kwietnia Sejm uchwalił ustawę o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. Z inicjatywą jej powstania wyszli pod koniec ubiegłego roku posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Organ w założeniu ma działać na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej.

W jej skład ma wchodzić dziewięciu członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm, a na czele stanie przewodniczący wybierany spośród członków komisji. Komisja ma prowadzić postępowania mające na celu wyjaśnianie przypadków „funkcjonariuszy publicznych lub członków kadry kierowniczej wyższego szczebla, którzy w latach 2007–2022 pod wpływem rosyjskim, działali na szkodę interesów RP” i podejmować decyzje związane m.in. z wydawaniem zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięciem i zakazem poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.

 

"Wiadomości" TVP "uczciły" urodziny Donalda Tuska. Zabrakło "fur Deutschland"

"Kawa na ławę" TVN24. "Genezą tej komisji jest strach Jarosława Kaczyńskiego"

Goście programu „Kawa na ławę” TVN24 w niedzielę postanowili podyskutować na temat powstania komisji. Jadwiga Emilewicz z PiS, która poparła inicjatywę, argumentowała, że „od 24 lutego zeszłego roku jesteśmy w stanie wojny”. - Konsekwencje wojny na Ukrainie dotyczą nas bezpośrednio, w tym zwłaszcza w obszarze bezpieczeństwa energetycznego. Wątpliwości na temat tego jak kształtowała się polityka energetyczna Unii Europejskiej wyrażaliśmy my, ale wyrażała także największa partia opozycyjna, czyli Koalicja Obywatelska — mówiła. Jej zdaniem „źródłem powołania tej komisji jest kwestia tego, w jaki sposób były kształtowane kontrakty na dostawy źródeł energii do Polski”

Przypomnijmy, że według ustawy, pierwszy raport komisji ma zostać zaprezentowany 17 września bieżącego roku. Jak podkreślił więc prowadzący formatu TVN24, zakończenie procesu legislacyjny i wyłonienie składu komisji będą miały miejsce zaledwie kilka tygodni przed tą datą.  Jadwiga Emilewicz zapewniła jednak, że jeśli zabraknie materiałów, komisja nie zaprezentuje raportu.

Borys Budka z Koalicji Obywatelskiej przekonywał, że „genezą tej komisji jest strach Jarosława Kaczyńskiego przed Donaldem Tuskiem”. - Zagłosowaliście za czymś, co jest niekonstytucyjne, nie ma żadnego umocowania w prawie, jest bolszewicką komisją, która ma orzec o tym, że ktoś nie może pełnić funkcji państwowych — zarzucił politykom PiS.

- Rządzicie od 2015 roku, prokuratura w rękach Ziobry jest od 2016 roku. Macie wszystkie narzędzia, które pozwoliłyby wyjaśnić jakiekolwiek nieprawidłowości — dodał, sugerując, że „to będzie komisja składająca się z ludzi, którzy dostaną od Kaczyńskiego zadanie, atakować Tuska”. - Bo gdybyście chcieli wyjaśnić uzależnienie Polski od surowców z Rosji to przypomnę, że doprowadziliście do największego importu węgla ze wschodu w 2018 roku — podsumował.

Artur Dziambor zaatakował PiS

- Najpierw poczekajmy na zakończenie prac nad tą ustawą. Rozmawiamy o czymś, czego nie ma. Ustawa jest w fazie przekazania prac do Senatu. Pan prezydent jest na ostatnim etapie procesu legislacyjnego i wtedy będzie podejmował decyzje. Ta ustawa może się jeszcze zmienić diametralnie — kontrargumentował Łukasz Rzepecki z kancelarii prezydenta. - Dla mnie osobiście transparentność i przejrzystość to bardzo ważne rzeczy. Jeżeli ta ustawa doprowadzi do wyjaśnienia sytuacji powiązań rosyjskich to myślę, że to będzie z korzyścią dla państwa polskiego — dodał.

- Czy wy żeście oszaleli? Przecież to jest tak głupie, tak niepoważne. Co wy zrobicie przez sześć tygodni z całą rosyjską machiną? Nic. Będziecie codziennie wrzeszczeli, że ten jest zły, ten jest ohydny, ten obrzydliwy — pieklił się z kolei wicemarszałek Sejmu z Lewicy Włodzimierz Czarzasty, podkreślając, że Lewica „nie będzie uczestniczyć w tej farsie”.

Artur Dziambor z koła Wolnościowcy uważa, że politykom PiS chodzi tylko o to, by „wezwać Donalda Tuska i żeby mu pogrozić palcem”. - Geneza tej komisji polegała na tym, że gdy zaczęła się wojna, Rosja napadła na Ukrainę, pojawiła się gigantyczna potrzeba, by pokazywać, że z Rosją interesy to tamci, a nie my — ocenił.

- Chociaż PiS wie, jakie ma grzechy na swoim sumieniu i wie, że Rosja była traktowana jako partner biznesowy i ściągał na potęgę gaz, ropę, węgiel z tej Rosji, to chce zrobić wrażenie, że z Rosją nie ma nic wspólnego — dodał.

Dariusz Klimczak z PSL z kolei posunął się do stwierdzenia, że „ta komisja to jest wotum nieufności wobec polskich służb specjalnych”. - Chcecie powiedzieć, że byliście tak nieudolni, że nie potrafiliście ani jednej winy udowodnić tym politykom, którzy dzisiaj są waszymi przewodnikami? Ta komisja to ma być inkwizycja polityczna przed wyborami — mówił. - Chcecie osiągnąć następujący cel: obrzucicie błotem kilku polityków. Powiecie, że nie warto na nich głosować, bo oni byli prorosyjscy i nawet jeśli zdobędą mandaty, nie będą mogli pełnić funkcji — zarzucił obozowi władzy.

 Źródło: TVN24