Wiadomosci.Goniec.pl > Świat > Wyszli z samochodu w trakcie burzy. Trzy osoby nie żyją
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 18.01.2024 17:04

Wyszli z samochodu w trakcie burzy. Trzy osoby nie żyją

karetka
Pixabay/StockSnap

Tragiczny finał burzy. Silny wiatr doprowadził do zerwania linii energetycznej, a ta wylądowała wprost na samochodzie, w którym byli ludzie. Dwoje dorosłych ludzi oraz nastolatek i małe dziecko znaleźli się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Niestety popełnili fatalny błąd.

USA: potężna burza zerwała linię energetyczną, zginęły trzy osoby

W środę 17 stycznia w godzinach porannych w Portland w stanie Oregon w Stanach Zjednoczonych rozpętała się burza. Zimowe wyładowania były wyjątkowo silne, a towarzyszące im podmuchy stwarzały realne zagrożenie życia i zdrowia.

Jeden ze słupów energetycznych okazał się śmiertelną pułapkę dla czterech osób siedzących w samochodzie. Co się stało? Silny burzowy wiatr zerwał jedną z linii energetycznych, a ta wylądowała wprost na karoserii pojazdu pełnego ludzi. Tylko dwie z nich były dorosłe. Wewnątrz samochodu znajdował się również nastolatek i małe dziecko.

Żona Mariusza Kamińskiego musiała ujawnić majątek. Spore zaskoczenie

Linia energetyczna opadła na samochód

Niestety osoby siedzące w samochodzie, na które spadła linia energetyczna podjęły fatalną decyzję. Po tym incydencie zdecydowały, że wysiądą z pojazdu i poszukają pomocy. Była to najgorsza rzecz, jaką mogli zrobić.

ZOBACZ: Duży błąd w "19.30", to nie powinno mieć miejsca. "Fakty" nie miały z tym problemu

- Gdyby pozostali w pojeździe, najprawdopodobniej mogłoby do tego nie dojść - oświadczył Rick Graves, rzecznik służb ratowniczych Portland Fire & Rescue cytowany przez OregonLive.

W wyniku tragicznego splotu zdarzeń życie straciły trzy osoby. Z incydentu żywe wyszło jedynie dziecko. To efekt natychmiastowej reakcji jednego ze świadków zdarzenia. Co dokładnie się stało?

Przeżyło tylko dziecko

Zgodnie z relacją świadków oraz wstępnymi ustaleniami służb ratowniczych po tym, jak linia energetyczna wylądowała na samochodzie, osoby będące wewnątrz chciały z niego wysiąść i oddalić się od niebezpieczeństwa. Niestety, kiedy ich nogi dotknęły ziemi, przy jednoczesnym dotykaniu samochodu, zostali porażeni prądem.

ZOBACZ: Gdzie trafiają pieniądze z tacy? Wiadomo, na co wydają je księża

Wtedy zareagował świadek zdarzenia. Podbiegł do osoby trzymającej dziecko i wyrwał je z jej objęć. Kiedy przyjechała karetka pogotowia i straż, oddał małego pacjenta pod ich opiekę. Chociaż nie stwierdzono obrażeń, to dziecko i tak trafiło do szpitala. Konieczne było przeprowadzenie badań, by wykluczyć obrażenia wewnętrzne.

Źródło: polsatnews.pl