Za kilka miesięcy politycy Prawa i Sprawiedliwości staną zapewne przed wyzwaniem wyboru nowego szefa partii. Jarosław Kaczyński nadal nie potwierdził, czy ponownie weźmie udział w wyścigu, co tylko podsyca plotki o jego politycznej emeryturze. O wiele bardziej wylewny jest natomiast kuzyn lidera Zjednoczonej Prawicy - Jan Maria Tomaszewski. W ostatnim wywiadzie zdradził wprost, co uważa na temat ewentualnych zmian na szczycie władz ugrupowania.
Kolejne kłopoty Jarosława Kaczyńskiego. Prezes Prawa i Sprawiedliwości nie pierwszy raz został ukarany przez sejmową Komisję Etyki Poselskiej. Uznała ona, że polityk zasługuje na najsurowszą karę, czyli naganę. Powodem nałożenia na niego sankcji są słowa, jakie w grudniu ub.r. padły z mównicy pod adresem Donalda Tuska.
W minioną niedzielę kierowcy i ochroniarze Jarosława Kaczyńskiego odwieźli prezesa PiS na mszę świętą. Oczekując na jego powrót, zaparkowali auto w niedozwolonym miejscu. Musiała interweniować straż miejska. Kierowcom lidera Prawa i Sprawiedliwości groził wysoki mandat i odholowanie samochodu.
Po ośmiu latach mlekiem i miodem płynących, przyszedł czas na rozliczenie polityków PiS i ich bliskich. Nowy rząd robi potężne porządki m.in. w państwowych mediach, a te sięgnęły także doradców zarządu TVP. Sprawa ta odbija się teraz szerokim echem z uwagi na fakt, że w szanownym gremium zasiadał Jan Maria Tomaszewski, czyli kuzyn Jarosława Kaczyńskiego. “Newsweek” policzył, ile pieniędzy trafiło na jego konto od 2016 roku. Liczby są szokujące.
Jarosław Kaczyński zabrał głos na “Proteście Wolnych Polaków”. Prezes PiS zwrócił się do zgromadzonych i wyjaśnił, że tłumy na ulicach Warszawy byłyby większe, gdyby była wiosna. - Jeśli dziś protestujemy to pamiętajmy, to dopiero pierwszy raz. My będziemy musieli robić to wiele razy. Musimy zwyciężyć - mówił do mikrofonu Jarosław Kaczyński, a tłum skandował. - Szanowni państwo, czeka nas czas trudny, ale jeszcze raz powtarzam: zwyciężymy - dodawał. Co jeszcze powiedział prezes PiS?
W związku z zatrzymaniem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika wczoraj wieczorem pod aresztem śledczym na warszawskim Grochowie wraz z częścią protestujących rodaków zjawili się także czołowi politycy PiS na czele z Jarosławem Kaczyńskim. W internecie pojawiło się nagranie z prezesem PiS, który uśmiechnięty trzyma za rękę tajemniczą kobietę. Film bardzo szybko zrobił furorę w sieci.
- Tak, to jest możliwe - stwierdził Jarosław Kaczyński, pytany przez nas, czy obawia się, że w przyszłości podzieli los Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Przedstawiciele głównej partii opozycyjnej oraz prezydent Andrzej Duda konsekwentnie nazywają byłych posłów “więźniami politycznymi”.
Jarosław Kaczyński jakby tylko na to czekał. Chwilę po zatrzymaniu Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, prezes PiS wystąpił na antenie Telewizji Republika, gdzie ostro wypowiedział się na temat afery związanej z jego politykami. Jak przekazał, sprawa ta udowadniać ma, że Polska nie jest już praworządnym państwem, zaś sam wyrok na byłych szefów CBA to arcyskandal. Lider Zjednoczonej Prawicy wezwał też do udziału w planowanym na 11 stycznia wiecu. - Musimy głośno powiedzieć, że Polacy się nie zgadzają na tą pacyfikację, której się w tej chwili dopuszcza Donald Tusk i jego koledzy - grzmiał.
Zaskakujące ustalenia dziennikarzy Faktu na temat dochodów Jarosława Kaczyńskiego. Choć prezes PiS od dawna nie jest już wicepremierem, wciąż czerpie benefity z powodu zajmowania dawnej funkcji. W rezultacie, na jego konto cały czas trafia kwota, o jakiej wielu Polaków może tylko pomarzyć. Centrum Informacyjne Rządu ujawniło, o jakie sumy chodzi.
Jarosław Kaczyński i Mariusz Błaszczak w środę wystąpili na konferencji promującej organizowaną przez PiS demonstrację w obronie “wolności mediów”. Po zakończeniu przemówień zostali zasypani przez dziennikarzy niewygodnymi pytaniami. Skończyło się awanturą.
Trwa okupacja budynków należących do Telewizji Polskiej przez polityków Zjednoczonej Prawicy. Parlamentarzyści Suwerennej Polski oraz Prawa i Sprawiedliwości dyżurują na zmianę przy Woronicza i Placu Powstańców, twierdząc, że nie dopuszczą do całkowitego, bezprawnego przejęcia telewizji publicznej. Co ciekawe, w protest aktywnie angażuje się także sam Jarosław Kaczyński, który w sobotę osobiście pojawił się w gmachu Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Wraz z pojawieniem się prezesa PiS temperatura sięgnęła zenitu, a jeden z posłów twierdzi nawet, że naruszono jego nietykalność.
- Demonstranci powinni dalej bronić TVP - mówi Gońcowi Jarosław Kaczyński. Na pytanie o to, czy odbyły się jakieś rozmowy z Donaldem Tuskiem w celu zażegnania konfliktu wokół mediów publicznych, prezes PiS odpowiedział krótko: „ja z nim na pewno nie rozmawiałem”.
Andrzej Duda odpowiedział Jarosławowi Kaczyńskiemu. Krytyka ze strony prezesa PiS doczekała się jednoznacznych słów prezydenta RP. - Każdy ma swoje obowiązki i swoje zadania - powiedział stanowczo. Nie zabrakło tematu rewolucji w TVP.
Jarosław Kaczyński nie wytrzymał pod siedzibą TVP. Otoczony tłumem ludzi prezes PiS usłyszał dwa słowa, które wyprowadziły go z równowagi. Skierował w stronę młodego mężczyzny deklarację, którą można potraktować zarówno jako ostrzeżenie, jak i groźbę. “Uważaj g*wniarzu…”.
- To, co robi teraz władza wokół TVP, to jest zwykła kryminalna akcja. Nie może być tak, że nie obowiązuje praworządność - mówi Gońcowi prezes PiS Jarosław Kaczyński. Trwa ostateczne starcie o przejęcie kontroli nad Telewizja Polska.
Jarosław Kaczyński będzie bronić TVP. We wtorek pojawił się w siedzibie Telewizji Polskiej i spędził tam całą noc. Udzielił również wywiadu, gdzie stwierdził, że media publiczne to… media antyrządowe. Politycy Prawa i Sprawiedliwości mają prowadzić w budynku TVP specjalne dyżury.
Sąsiedzi Jarosława Kaczyńskiego podzieleni w związku z usunięciem policji spod domu prezesa PiS. Chociaż na Żoliborzu nadal spotkać można patrole policyjne, to obecnie prywatni ochroniarze. - To, co wyprawiają, to przechodzi ludzkie pojęcie - powiedziała jedna z kobiet spotkanych pod domem Jarosława Kaczyńskiego.
W sobotę 16 grudnia w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie zebrała się Rada Polityczna partii. Podczas spotkania zadecydowano o ważnych zmianach kadrowych. Wybrano m.in. nowego sekretarza generalnego PiS.
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Marcin Kierwiński przekazał informację, na którą z pewnością wielu czekało. Policja nie chroni już domu Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu ani warszawskiej siedziby PiS
Powołany w środę rząd Donalda Tuska nie czekał ani chwili i od razu ochoczo wziął się do pracy. Zaledwie kilku godzin na przeprowadzenie poważnych zmian potrzebował m.in. nowy minister aktywów państwowych Borys Budka. Jego decyzją, jeszcze tego samego dnia ze składu rady nadzorczej Orlenu odwołano Janinę Goss. To wieloletnia przyjaciółka prezesa Jarosława Kaczyńskiego, zwana także “szamanką” PiS.
Jarosław Kaczyński skomentował wczorajszy skandaliczny incydent z udziałem posła Konfederacji Grzegorza Brauna. Prezes PiS, zapytany także o to, co mogłoby zatrzeć złe wrażenie po tym wydarzeniu, stwierdził, że "najlepsza byłaby dymisja pana Hołowni". Wyjaśnił dlaczego.
W poniedziałek 11 grudnia, na zakończenie sejmowych obrad, tuż po odśpiewaniu hymnu narodowego, nagle na mównicę sejmową wszedł Jarosław Kaczyński. Prezes PiS w skandalicznych słowach zwrócił się do nowego premiera Donalda Tuska. - Jest pan niemieckim agentem - powiedział, a dziś bardzo krótko skomentował cały incydent.
Podczas wczorajszego posiedzenia parlamentu, w przerwie od obrad na korytarzu sejmowym doszło do spięcia pomiędzy Michałem Kołodziejczakiem a Jarosławem Kaczyńskim. Poseł KO zadał prezesowi PiS jedno pytanie. Nie spodziewał się takiej odpowiedzi.
Jarosław Kaczyński w krótkich słowach odniósł się do tryumfu Donalda Tuska. Prezes PiS został zapytany, czy pogratuluje przyszłemu premierowi nominacji i zadania tworzenia nowego rządu. Jarosław Kaczyński odpowiedział jedynie trzema, wymownymi słowami.
Jarosław Kaczyński może czuć się znieważony przez Andrzeja Dudę. Kiedy prezes PiS wyszedł na mównicę sejmową, prezydent zrobił coś, co może sugerować wyjątkowo chłodne stosunki między politykami. Znamy jeden z powodów, który do tego doprowadził.
Poniedziałek 11 grudnia to wyjątkowy dzień w Sejmie. Po godzinie 10.00 swoje exposé wygłosił premier Mateusz Morawiecki. Chwilę później głos zabrał m.in. Jarosław Kaczyński, którego marszałek Sejmu Szymon Hołownia musiał kilkukrotnie upominać. Jakby tego było mało, sejmową mównicę w pewnym momencie zablokował także wzburzony Antoni Macierewicz.
W poniedziałek 11 grudnia w Sejmie rozpoczęło się exposé premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu przemawiał na sali plenarnej przez kilkadziesiąt minut, a miny niektórych wyraźnie dawały po sobie odczuć, że są znudzeni. Wśród nich był nawet sam prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Już niebawem, w poniedziałek 11 grudnia Sejm głosował będzie nad wotum zaufania dla rządu premiera Mateusza Morawieckiego. Najprawdopodobniej będzie to przykre głosowanie dla PiS, ponieważ partia nie posiada wymaganej większości w parlamencie. Jarosław Kaczyński może mieć jednak powody do zadowolenia w zupełnie innej kwestii. Ta wiadomość z pewnością poprawi mu humor.