Wiadomosci.Goniec.pl > Polska > Strefa buforowa na granicy z Białorusią. Jarosław Wolski: Te działania powinny być podjęte dawno temu
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 13.06.2024 13:08

Strefa buforowa na granicy z Białorusią. Jarosław Wolski: Te działania powinny być podjęte dawno temu

granica
fot. Wojciech Olkusnik/East News

Od dzisiaj na odcinku ok. 60 km granicy polsko-białoruskiej obowiązuje tzw. strefa buforowa, czyli czasowy zakaz przebywania. Jej celem ma być przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa osobom postronnym, ale także funkcjonariuszom policji, straży granicznej i wojska. W rozmowie z Gońcem Jarosław Wolski, ekspert ds. wojskowości przyznaje, że strefa buforowa powinna powstać znacznie wcześniej. - Smutna prawda jest taka, że w okresie między wyborami a konstruowaniem się nowego rządu nikomu na tym nie zależało, albo nikt nie miał do tego głowy, za co zapłacili żołnierze - mówi.

Od dziś obowiązuje tzw. strefa buforowa

Od 13 czerwca 2024 obowiązuje rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych Tomasza Siemoniaka o strefie buforowej na ok. 60 km polsko-białoruskiej granicy w woj. podlaskim. Czasowy zakaz przebywania wstępnie przewidziano na 90 dni. Zgodnie z rozporządzeniem strefa obejmuje 60,67 km granicy na odcinku położonym w pobliżu placówek Straży Granicznej w Narewce, Białowieży, Dubiczach Cerkiewnych i Czeremsze.

Premier Donald Tusk zapowiedział utworzenie strefy buforowej na granicy po tragicznych wydarzeniach i śmierci polskiego żołnierza, ranionego nożem przez migranta. Sierż. Mateusz Sitek zmarł w ubiegły czwartek. Wczoraj odbył się jego pogrzeb.

Zaufany prokurator Ziobry może usłyszeć zarzuty. Naraził świadka na niebezpieczeństwo

Jarosław Wolski: Ten problem nie zamknie się w 90 dniach

W rozmowie z Gońcem Jarosław Wolski, ekspert ds. wojskowości i autor programu "Wolski o wojnie" podkreśla, że strefa buforowa powinna powstać znacznie wcześniej i to na nieco większym obszarze. Zaznacza jednak, że rząd i służby muszą wziąć pod uwagę codzienne życie mieszkających tam obywateli.

Moim zdaniem ta strefa buforowa na granicy powinna powstać już dawno temu, jeszcze za poprzedniego rządu. Myślę, że powinna być nawet szersza niż obecna, ale rozumiem, że rząd, wojsko i policja nie chcą za bardzo ingerować w życie ludności, która tam mieszka. Dla nich to też jest w pewnej formie uciążliwe. W związku z powyższym te obowiązujące od dziś ok. 2-2,5 km szerokości wydaje się być takim minimum sensownym do swobodnych działań wojska i straży granicznej - mówi Wolski.

ZOBACZ: Śmierć żołnierza przy granicy. Białoruś odpowiada Polsce

Wprowadzona strefa buforowa na odcinku 44,55 km ma szerokość 200 m od linii granicy państwowej, a na odcinku 16,12 km, położonym w okolicach rezerwatów przyrody, szerokość strefy wyniesie ok. 2-2,5 km.

Realnie uważam, że ta strefa powinna być jeszcze szersza, ale trzeba pamiętać, że musimy pogodzić tutaj interes wojska i zabezpieczenie granic kraju z poszanowaniem prawa lokalnej ludności do normalnego, codziennego życia - podkreśla Jarosław Wolski. - Wydaje mi się, że po tym okresie ta strefa będzie musiała być po prostu przedłużana. Ten cały problem moim zdaniem nie zamknie się w 90 dniach. Będzie trwał dłużej - dodaje.

"To co się wydarzyło, nie jest zaskoczeniem"

Jarosław Wolski podkreśla, że działania rządu w kwestii strefy buforowej powinny być podjęte już na jesieni zeszłego roku, "ponieważ już wtedy było wiadomo, że Białorusini i Rosjanie podgrzewają temat nielegalnej imigracji i zbliża się kolejna fala migrantów".

To, co się wydarzyło, nie jest zaskoczeniem dla nikogo. Jeżeli pan zobaczy wywiady, które robiłem np. z Anią Dyner czy Michałem Piekarskim u siebie na kanale, to w zasadzie już na jesieni zeszłego roku byliśmy pewni, że coś się wydarzy. Wtedy był czas, żeby wzmacniać wojsko, ponownie przeszkolić część żołnierzy, żeby skierować dodatkowe siły policji, straży granicznej. Wtedy był czas, aby stworzyć tę strefę - uważa Jarosław Wolski. - Smutna prawda jest taka, że w okresie między wyborami a konstruowaniem się nowego rządu nikomu na tym nie zależało, albo nikt nie miał do tego głowy, za co zapłacili żołnierze - podsumowuje w rozmowie z Gońcem.