Wiadomosci.Goniec.pl > Polityka > Grodzki ostro reaguje na oskarżenia prokuratury. "To jest polowanie"
Mateusz Baczyński
Mateusz Baczyński 03.01.2024 17:23

Grodzki ostro reaguje na oskarżenia prokuratury. "To jest polowanie"

None
East News, Wojciech Olkuśnik

- Nie było żadnej korupcji. Traktuję to wszystko jako ostatnie podrygi PiS-owskiej prokuratury w ramach czteroletniego polowania na moją osobę - mówi w rozmowie z Gońcem senator Tomasz Grodzki. To odpowiedź na zarzuty prokuratury, która twierdzi, że były marszałek Senatu brał udział w korupcyjnym procederze w szczecińskim szpitalu.

Prokuratura kontra Tomasz Grodzki

Prokurator Regionalny w Szczecinie poinformował dziś, że 30 osób zostało oskarżonych w sprawie korupcji w Specjalistycznym Szpitalu im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie. 

Według śledczych pomysłodawcą i inicjatorem przestępczego procederu był senator Koalicji Obywatelskiej Tomasz Grodzki. W sprawie chodzi o zdarzenia, które miały miejsce w latach 2008-2019 i dotyczyły zabiegów chirurgicznego leczenia otyłości w szczecińskim szpitalu.

Zdaniem prokuratury proceder polegał na żądaniu od pacjentów pieniędzy w wysokości 10 tys. zł w zamian za przyjęcia ich do szpitala poza formalną listą oczekujących i wykonanie zabiegu, którego koszt był refundowany ze środków NFZ. 

Wpłaty pacjentów miały być przyjmowane na rachunek Fundacji Pomocy Transplantologii w Szczecinie i za jej pośrednictwem przekazywane w części na rzecz lekarzy zatrudnionych w szczecińskim szpitalu.

Tomasz Grodzki odpowiada na skandaliczny komunikat TVP. "Zachowanie podszyte strachem"

Tomasz Grodzki: jestem oburzony moimi zdjęciami z zasłoniętymi oczami

- Nie znam aktu oskarżenia, ponieważ mnie w nim w ogóle nie ma. Jestem oburzony faktem, że w mediach pojawiły się moje zdjęcia z zasłoniętymi oczami. Jestem również przekonany o niewinności tych ludzi, którym postawiono zarzuty. Mam głębokie przekonanie, że ich pech polegał na tym, że po pierwsze byli jednymi z najlepszych specjalistów w Polsce, a po drugie współpracowali ze mną. Traktuję to wszystko jako ostatnie podrygi PiS-owskiej prokuratury w ramach czteroletniego polowania na moją osobę - mówi Grodzki.

- Ja tę fundację założyłem w 1993 roku, ale w latach o których pisze prokuratura, dawno nie pełniłem tam już żadnych funkcji. Co więcej, przy każdym, większym szpitalu, funkcjonują tego typu fundacje. Akurat ta była fundacją miejską, a nie szpitalną i miała swoje filie w różnych miastach. Ludzie absolutnie dobrowolnie wpłacali na nią różne kwoty - dodaje.

"Szycie aktów oskarżenia przez PiS-owską prokuraturę"

- Ja sam odpisywałem swój podatek na tę fundację, która zgodnie ze statutem kupowała dla różnych szpitali sprzęt, jak również fundowała szkolenia dla lekarzy, wyjazdy na sympozja itd. Nie było tu żadnego przestępstwa i nikt nie brał żadnych pieniędzy do ręki - zaznacza były marszałek Senatu.

- To jest takie szycie na siłę aktów oskarżenia przez PiS-owską prokuraturę w ostatnich dniach urzędowania. Nie zdziwię się, jeśli sąd zwróci to do uzupełnienia, bo nie było żadnej korupcji. Lekarze ratowali życie ciężko chorych ludzi, którzy bez operacji prawdopodobnie by umarli, bo patologiczna otyłość jest bardzo wysokim czynnikiem ryzyka śmierci - podkreśla.

Tagi: Polityka