Wiadomosci.Goniec.pl > Polityka > Chwycił za mikrofon na spotkaniu z Morawieckim. Sala oburzona
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 29.01.2024 16:31

Chwycił za mikrofon na spotkaniu z Morawieckim. Sala oburzona

Mateusz Morawiecki
KAPiF, Rafalak Sława/Facebook

Politycy Prawa i Sprawiedliwości ruszyli w Polskę na spotkania otwarte z wyborcami. Były premier Mateusz Morawiecki pojawił się w niedzielę w Gdańsku, gdzie pośród zebranych - w większości sympatyków PiS - pojawił się także młody chłopak o zgoła odmiennych poglądach, który w pewnym momencie zabrał głos i starł się z Morawieckim. Na reakcję oburzonej sali nie musiał długo czekać.

Politycy PiS ruszyli w Polskę. W Gdańsku spięcie z udziałem Morawieckiego

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiadał jeszcze w piątek 26 stycznia, że w najbliższy weekend czołowi politycy Prawa i Sprawiedliwości ruszą w Polskę na spotkania z wyborcami. Liderzy partii pojawili się w niemal wszystkich częściach Polski. Jacek Sasin pojawił się w Poznaniu, Przemysław Czarnek zawitał do Wrocławia, Beata Szydło spotkała się z rodakami w Krakowie, a w Kielcach sam Jarosław Kaczyński przemawiał do tłumu zebranych.

W Gdańsku pojawił się z kolei były premier Mateusz Morawiecki, który przemawiał w Muzeum II Wojny Światowej. W pewnej chwili podczas spotkania doszło do spięcia z jednym z jego uczestników. 

Krzysztof Kwiatkowski stanowczo o sprawie Orlenu. "Prezesie Obajtku, łże pan jak pies"

Młody chłopak na spotkaniu z Morawieckim chwycił za mikrofon i oburzył salę

Mateusz Morawiecki tuż po swoim wystąpieniu podczas spotkania z wyborcami w Gdańsku odpowiadał na pytania z widowni. W pewnym momencie o głos poprosił młody chłopak, który bardzo szybko zbulwersował wręcz zebranych sympatyków PiS.

Czy pan siebie i swoich kolegów nazwie totalną opozycją, bo generalnie to pan, pana koledzy i koleżanki destabilizują sytuację w państwie? - zaczął młody wyborca.

Na sali momentalnie wybuchł spory gwar i odgłosy oburzenia ze strony zebranych. Sympatycy partii zaczęli zagłuszać wypowiedź młodego chłopaka na tyle żywiołowo, że sam Morawiecki zaapelował o spokój.

Szanowni państwo, tutaj są różni ludzie. Bardzo proszę, żeby każdy mógł się wypowiedzieć - powiedział były premier.

Morawiecki odpowiada młodemu chłopakowi

Po chwili na sali zapanował względny spokój, a młody chłopak kontynuował swoją wypowiedź, podkreślając przy tym, że zebrany tłum nazywa go "niemieckim agentem".

Dlaczego pan twierdzi, że lotnisko CPK jest lepszym rozwiązaniem, skoro mogę dojechać w 15 minut do lotniska w Gdańsku? - dodawał młodzieniec, ale po chwili znów na sali zapanował wielki chaos.

ZOBACZ: PiS uderza w Adama Bodnara. Jest zawiadomienie do prokuratury

Mateusz Morawiecki po raz kolejny poprosił zebranych o spokój, a po chwili odniósł się do zarzutów młodego wyborcy. 

Szanowni państwo, co do pierwszej sprawy, to powiem tak. Przede wszystkim, po stronie naszych przeciwników politycznych, którzy dzisiaj, szanowny panie, są rządzącymi, stosują brutalną siłę przeciwko swoim przeciwnikom politycznym, czyli przeciwko nam. My nie tylko nie destabilizujemy pracy w Sejmie. Prace w Sejmie się toczą, choć marszałek Hołownia obiecał, że nie będzie zamrażarki, a są projekty, które są nierealizowane. My domagamy się, by Sejm zaczął normalnie działać.

W odpowiedzi na pytanie o Centralny Port Komunikacyjny były premier odparł, że port byłby również hubem przeładunkowym.

Można nie być w CPK w ciągu całego życia i ogromnie korzystać z tego, jaka to infrastruktura - tłumaczył.