Wiadomosci.Goniec.pl > Polska > Burza po liście abp Gądeckiego do Kamińskiego i Wąsika
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 19.01.2024 10:48

Burza po liście abp Gądeckiego do Kamińskiego i Wąsika

Stanisław Gądecki Wąsik Kamiński
Flickr/BP KEP, Piotr Molecki/East News

Kościół katolicki zabiera głos w sprawie Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. W czwartek Konferencja Episkopatu Polski poinformowała, że jej przewodniczący skierował do osadzonych polityków list. Fakt ten wywołał falę oburzenia, głównie ze względu na treść samej korespondencji. Pytany o tę sprawę abp Stanisław Gądecki wyjaśnił w końcu, dlaczego zaangażował się w polityczno-prawny konflikt.

Abp Stanisław Gądecki pisze list do Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski nie pierwszy raz wywołał wielkie poruszenie swoimi działaniami. Abp Stanisław Gądecki tym razem postanowił włączyć się w sprawę osadzonych w więzieniach Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. W tym celu napisał do skazanych list. Fakt ten wzbudził niesmak u wielu osób.

Jak przekazała KEP w oficjalnym komunikacie, hierarcha zobowiązał się do podjęcia w sprawie prowadzących strajk głodowy polityków “interwencji humanitarnej u ministra sprawiedliwości. Jednocześnie zaapelował o zaprzestanie protestu, zapewniając, że rozumie przyczyny ich decyzji. Po tym, jak sprawa ujrzała światło dzienne, abp Gądecki był pytany o nią przez media. O powodach swojej decyzji zdecydował się w końcu opowiedzieć telewizji TVN24.

Wielka awantura pod więzieniem Macieja Wąsika. Do akcji wkroczyła policja

Przewodniczący KEP tłumaczy swoją decyzję

Jak wynika z przekazywanych przez przewodniczącego KEP informacji, przyczynkiem do napisania przez niego listu do Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego była prośba ich małżonek - Barbary Kamińskiej i Romy Wąsik.

Kiedyś zwrócili się do mnie ludzie, którzy byli związani z poprzednim reżimem komunistycznym i też starałem się w ich sprawie interweniować, ale nic z tego nie wyszło - tłumaczył kapłan.

Jeśli zaś chodzi o złożoną przez niego propozycję pośredniczenia w mediacjach, abp Gądecki odparł jedynie, że “trzeba składać propozycje”. - Teraz wszystko zależy od pana Bodnara - dodał.

Na abp Gądeckiego posypały się gromy

Jak już wspomniano, ruch abp Gądeckiego wywołał wiele kontrowersji i to także w środowiskach blisko związanych z polskim Kościołem katolickim. Na antenie TOK FM w ostrych słowach mówił o nim teolog i były jezuita prof. Stanisław Obirek. Jego zdaniem, treść listu jest bulwersująca, bowiem wskazuje, że hierarcha podziela zdanie o niesłusznym skazaniu polityków i jasno wpisuje się w narrację jednej ze stron konfliktu.

Widać taka narracja, biorąca w obronę przestępców, rzeczywiście stała się mainstreamową w Kościele. Bo skoro Gądecki mówi w tej chwili, że Kamiński i Wąsik mają gwarantować ludziom sumienia poczucie sprawiedliwości, to mamy do czynienia z absolutnym zmajoryzowaniem przez Rydzyka polskiego Kościoła. I z upadkiem autorytetu biskupiego, który nie jest w stanie nazwać białego białym a czarnego czarnym tylko odwrotnie - stwierdził prof. Obirek.

Na koniec wyraził wielkie ubolewanie z powodu, iż “Kościół nie skorzystał z okazji, żeby przynajmniej zamilczeć i nie włączać swojego kompromitującego głosu w tej sprawie, domagając się uwolnienia Kamińskiego i Wąsika”. 

Gądecki nie tylko, że nie myśli o swoich następcach, to robi wrażenie człowieka, który w ogóle nie myśli. Działa pod wpływem impulsu - podkreślił.

Źródło: TVN24, TOK FM